Najlepszy film, jaki kiedykolwiek widziałam to "Frida" z Salmą Hayek. Film o kontrowersyjnej artystce, Fridzie Kahlo, której mężem był meksykański artysta, Diego Rivera, oparty na powieści pod tytułem "Frida: Biografia Fridy Kahlo" Haydena Herrery, został wyreżyserowany przez Julie Taymor.
Julie Taymor opowiada historię nadzwyczajnego życia. Frida Kahlo miała ojca pochodzenia żydowsko - niemieckiego i matkę Meksykankę. Będąc studentką, zaczyna spotykać się z wielkim malarzem, Diego Riverą, odważnie nazywa go tłuściochem i już wie, że to jest mężczyzna dla niej.
Następnie Frida zostaje niemal śmiertelnie ranna w wypadku autobusowym. Jej kręgosłup zostaje rozstrzaskany, a metalowy pręt przebija jej ciało na wylot. Już nigdy nie udało jej się uwolnić od bólu. Taymor ukazuje ptaka, który odlatuje z dłoni Fridy w momencie wypadku, a później złoty liść spadający na gorset gipsowy, w którym uwięzione było niemal jej całe ciało. Reżyserka wykorzystuje magiczny realizm, aby zasugerowac sposób, w jaki Frida była w stanie pokonać ból mocą sztuki i wyobraźni. Obrazy malowane przez Fridę często przedstawiają ją samą lub z Diego i odzwierciedlają jej ból i ekstazę. Odczuwała potrzebę malowania, nie po to tylko, by wyrazić siebie, ale by móc żyć.
Film rozpoczyna się w roku 1953, w dniu, w którym miał miejsce jednoosobowy pokaz dzieł Fridy w Meksyku. Jej lekarz stwierdza, że jest ona zbyt chora, by móc uczestniczyć. Jednak jej łóżko zostanie podniesione, umieszczone w specjalnym pojeździe i przewiezienie do galerii. Ta scena początkowa łączy się z niezwykłymi scenami kończącymi film, w którym śmierć jest ukazana jako jeszcze jedno dzieło sztuki.
Judyta Łepkowska
"Frida"
- Redakcja
- Filmy